poniedziałek, 1 listopada 2010

Piszę strasznie rzadko, ale brakuje mi na to czasu. Jest tyle innych, znacznie ważniejszych rzeczy... Po kolejnej zmianie i jeszcze kolejnej, i jeszcze... (prawie co tydzień coś zmienialiśmy), wypracowaliśmy sobie rytm pracy. Nasz plan wygląda tak:
9:00 zaczynamy - ćwiczenia logopedyczne i fizyczne - 30 minut (na szczęście Vojty już nie musimy ćwiczyć).
9:30 Szymek: angielski z ćwiczeniówki/na komputerze, Tosiek: karty pracy/ćwiczenia dla dyslektyków/pisanie.
10:45 spacer - zabawy na dworze (bez względu na pogodę i lenistwo)
11:30 Szymek: kalendarze szóstoklasisty, ortograffiti, krótkie zadanie pisemne, Tosiek: coś na komputerze (angielski, matematyka)
około 12 - Szymek: praca nad danym przedmiotem, każdego dnia innym (z książek, komputera), Tosiek: matematyka i angielski z ćwiczeniówki.
W poniedziałki jeszcze basen, a we wtorki modelarstwo/ceramika i angielski z panią.
I tak to się kręci. Zdarzają się odstępstwa i ogony (czyli coś nie zrobionego na czas). Generalnie dzieci pracują dużo i solidnie. Oby to przyniosło efekty.