Znacie "Małą encyklopedię domowych potworów" Stanislava Marijanovica? W naszym domu zamieszkał jeden z takich właśnie potworków, jak te opisane w encyklopedii, ale dotychczas jeszcze niesklasyfikowany. Jest straszliwy. Dokucza głównie mi, ale dzieciom też się daje we znaki. Jest to potwór dwugłowy Strach Przedegzaminowy. Zamieszkał nie wiadomo kiedy, chyba wyślizgnął się z kartek przeglądanego kalendarza, no bo z tego kalendarza wynika, że egzaminy za 10 tygodni! Potwór ten cechuje się tym, że uwielbia chaos i niezborne działania. Człowiek przez niego zaatakowany łapie się za głowę, uprzytamnia sobie, jak mało wie (on sam lub jego podopieczni) i rzuca się w szereg niezbornych poczynań. A wówczas potwór tylko zaciera łapki, bo im więcej bałaganu, tym lepiej idzie mu sianie paniki. Jak walczyć z tym paskudem? Głównie spokojem i Planem, który trzeba sobie przygotować. Mimo to, co jakiś czas Strach Przedegzaminowy podnosi antypatyczny łeb (jeden lub drugi) i szepcze zjadliwie: "i tak nie zdążycie". Wtedy trzeba się odprężyć i zrobić coś całkiem niezwiązanego z nauką. Na przykład iść na sanki. Najważniejsze to jednak nie używać słowa EGZAMIN, bo ono jest głównym źródłem siły potwora.
Witaj, nam także dokucza ten potwór. Choć głównie mnie. Jeszcze to bym zrobiła i tamto trzeba powtórzyć :) No cóż, uczę się cały czas nieuczenia dla ocen. Idziemy na sanki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beata