piątek, 21 stycznia 2011

Strach Przedegzaminowy w akcji

Znacie "Małą encyklopedię domowych potworów" Stanislava Marijanovica? W naszym domu zamieszkał jeden z takich właśnie potworków, jak te opisane w encyklopedii, ale dotychczas jeszcze niesklasyfikowany. Jest straszliwy. Dokucza głównie mi, ale dzieciom też się daje we znaki. Jest to potwór dwugłowy Strach Przedegzaminowy. Zamieszkał nie wiadomo kiedy, chyba wyślizgnął się z kartek przeglądanego kalendarza, no bo z tego kalendarza wynika, że egzaminy za 10 tygodni! Potwór ten cechuje się tym, że uwielbia chaos i niezborne działania. Człowiek przez niego zaatakowany łapie się za głowę, uprzytamnia sobie, jak mało wie (on sam lub jego podopieczni) i rzuca się w szereg niezbornych poczynań. A wówczas potwór tylko zaciera łapki, bo im więcej bałaganu, tym lepiej idzie mu sianie paniki. Jak walczyć z tym paskudem? Głównie spokojem i Planem, który trzeba sobie przygotować. Mimo to, co jakiś czas Strach Przedegzaminowy podnosi antypatyczny łeb (jeden lub drugi) i szepcze zjadliwie: "i tak nie zdążycie". Wtedy trzeba się odprężyć i zrobić coś całkiem niezwiązanego z nauką. Na przykład iść na sanki. Najważniejsze to jednak nie używać słowa EGZAMIN, bo ono jest głównym źródłem siły potwora.

1 komentarz:

  1. Witaj, nam także dokucza ten potwór. Choć głównie mnie. Jeszcze to bym zrobiła i tamto trzeba powtórzyć :) No cóż, uczę się cały czas nieuczenia dla ocen. Idziemy na sanki :)
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń