poniedziałek, 23 maja 2011

Odszkalnianie

Oczywiście w słownikach takiego określenia nie znajdziecie, a mimo to jest ono zupełnie swobodnie używane przez polskich rodziców uczących swe dzieci w domu. Słowo to oznacza proces, dzięki któremu dziecko przestaje funkcjonować jak w szkole, to znaczy:
- robi coś, bo to fajne, ciekawe, 
- zaczyna zadawać pytania,
- samo sięga po to, co je interesuje,
- nie pyta "a jaka byłaby za to ocena?"
Dla mnie kluczowe jest jednak samodzielne (bez naganiania, przypominania) zabranie się do pracy, która jakoś tam pasjonująca nie jest, ale trzeba ją zrobić. Dziecko wie, że trzeba i to robi. Piękna sprawa. U nas wciąż jest to obrazek niezbyt częsty, ale zdarza się. Pomocne okazało się samodzielne wykonanie przez chłopców tygodniowych planów. Po moim ustaleniu, że angielski ma być codziennie, a matematyka 3x w tygodniu, każdy z nich ułożył sobie jakiś tam plan. Starają się go przestrzegać. Czasami sami siadają do pracy, a czasem muszę przypomnieć, która godzina. Jeszcze rok temu było to zupełnie niemożliwe.
Inni edukujący domowo rodzice twierdzą, że odszkalnianie trwa 2-3 lata. Pociesza mnie to trochę, bo jednak na pierwsze efekty trzeba było długo czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz