Do zrobienia takiego zainspirował mnie któryś blog (nie umiem teraz
znaleźć), na którym dzieci robiły zupę z błota i trawy. Przypomniały mi
się podobne zabawy z dzieciństwa, więc postanowiłam zrobić coś podobnego
dla Mimi. Błotny stolik został umiejscowiony między elementami placu
zabaw. Pomysł mój, wykonanie: Dziadek, a w akcji: (mieszanie,
przelewanie i wychlapywanie) Mimi.
Oczywiście, zgodnie z zasadami Montessori, początek i koniec pracy
powinien wyznaczać fartuszek. Spieszę więc zapewnić, że takowy został
zakupiony i wisi, ale na zdjęcia się nie załapał ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz